czwartek, 30 września 2010

Blękitne miasto





Wczoraj dotarliśmy do Jodhpur. Błękitne miasto nad którym góruje fort. Labirynty uliczek z przepięknymi budynkami obok których nie można przejść obojętnie i nie zrobić zdjęcia. Jodhpur- miasto wiewiórek i dzikich dzieci. Siedzimy na dachu naszego guest house i obserwujemy te urocze stworzonka (wiewiórki), są zupełnie odmienne od tych z naszych krain, umaszczeniem przypominają borsuka. Dzieci po zmierzchu zamieniają się w krwiopijcze pijawki. Wczoraj dopadło nas stado tych małych pijawek. Usiłowały wyrywać nam z rąk co się da, otoczyły w koło, coś tam wołały pod naszym adresem, śpiewały –pewnie rytualne śpiewy przed pożarciem białych. Nie pomogły upominania, wygrażania. Wyssały z nas sporo energii i zmęczeni wróciliśmy na nasz dach. Z dachu, z dystansem błogo podziwia się to miasto. Dzisiaj zwiedzamy, ale raczej zakamarki bo ruch uliczny plus skwar męczy nieziemsko. Jutro wyruszamy do Varanasi, przed nami 24 godziny w pociągu. Ciekawa jestem tutejszych sleeperów (najtańsza klasa z miejscem do spania). Czuję że, będzie to niezła jazdaJ. W świętym mieście planujemy spędzić ok. 3 dni a potem już Nepal.



Jodhpur




fort

  


knajpka na dachu

Widok z fortu

c.d.














wejście do świątyni

8 komentarzy:

  1. Witajcie kochani, wreszcie dorwałam się do komputera żeby sobie poczytac Wasze cudne przygody:) Piszecie tak obrazowo, że przeniosłam się do Was na chwilę i przeżywam razem z Wami... O rany, muszę kończyc, bo obudziła się moja "przygoda" i woła o jedzonko;) buziaki i uściski dla Was. Kicowa

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zapomnijcie dać mi znać koniecznie jak wyglądają i ile kosztują sprawy wizowe Nepalu.
    W pociągu z pewnością będzie ciekawie - zdaje się, że najtańszy bilet nie ma miejscówki, więc możecie się spodziewać towarzystwa także na leżankach :) No, ale to zależy od wielkości tłoku.
    O Varanasi nic nie piszę, sami zobaczycie. Myśmy mieszkali w hotelu przy Pandhay Ghat, zapomniałem nazwy. Jak byście byli zagubieni warto od razu z dworca przejechać właśnie w to miejsce, znajdziecie wtedy lokum w sąsiedztwie gangesu. Kurs rikszą dworzec-Panday Ghat to o ile dobrze pamiętam 20-30 rupii, tuk-tukiem nie wiem.
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam!
    Miasto rzeczywiście robi wrażenie tak samo fort i widok roztaczającego się miasta z niego a te budowle niebiańskie ....zdjęcie z kawiarenki mówi samo za siebie jak jesteście szczęśliwi, szczerze mówiąc sama chciałabym się tam znaleść choć na małą chwilkę, bo podróży bym nie zniosła w tym upale. Pozdrawiam serdecznie i czekam na wiadomości ze świętego miasta Varanasi

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej Agi!pozdrowionka dla calej waszej trojki!bardzo sie cieszymy ,ze cie tu znalezlismy!mamy prosbe-podaj nam swoj adres i jezeli masz to od Marty, dzieki wielkie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jacku damy znac na bank! w Varanasi mieszamy u Elvisa P. -serio:) za 250r -wprawdzie norowato ale obleci, ale dzieki za info moze na ostatnia noc sie przeniesiemy, u nas nie ma widoku na Gange. Jacek podaj wasz adres, dzieki!Trzymajcie sie cala trojka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Buziaki dla mamy!jestesmy z Toba i zalujemy ze nie ma teleportatorow abys mogla na moment byc tu z nami:(Caluski dla mojej malej rozgwiazdki- Kamilki!

    OdpowiedzUsuń
  7. hej mamo napisz co u ciebie, koty zdrowe? nie zamarzasz w retro? Pozdrawiamy i calujemy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej, wysłałam adresy na Twojego maila Luizka. do następnego razu:)

    OdpowiedzUsuń